Toldo Toldo
246
BLOG

Potężna Armia Biurokratów

Toldo Toldo Polityka Obserwuj notkę 1

Pisałem niedawno o Wojsku Polskim. Właściwie po co nam wojsko. Ile my go mamy? Ledwo 100 000 (bez 222 osób). Mało. Gdybyśmy każdemu urzędnikowi dali broń, mielibyśmy prawie 750 000 (bez WP). Po co nam to Wojsko? Otóż, w chwili gdy narasta kryzys, nasz rząd zatrudnia kolejnych urzędników. Czy kryzys to fala, a Ci urzędnicy stoją i podpierają tamę? NIE. Każdy obwini ten rząd. Otóż, większość rządów z czasów III RP w tym przypadku postępowało tak samo.

Za czasów pierwszego niekomunistycznego premiera – Tadeusza Mazowieckiego było ok. 180 000 urzędników i poprzez kolejnego premiera, Jana Bieleckiego liczba ta nieznacznie wzrosła, a dopiero pod koniec kadencji Jana Olszewskiego przekroczyła poziom 200 000 ludzi. Do ok. 250 000 wzrosło po rządzie Waldemara Pawlaka i gwałtownie spadło o kilkanaście tysięcy za czasów Hanny Suchockiej. Za kolejnych rządów Waldemara Pawlaka liczba urzędników przekroczyła „kreskę” 300 000, a jego następcy z SLD (Józef Oleksy i Włodzimierz Cimoszewicz) doprowadzili do wzrostu o kolejne 100 000 urzędników. Wolny, ale niski spadek liczby urzędników miał miejsce za rządów Jerzego Buzka. Kolejni dwaj premierowie z SLD (Leszek Miller i Marek Belka) doprowadzili do wzrostu, czym liczba naszych „kochanych biurokratów” przekroczyła pół miliona. Dwaj premierowie z PiSu doprowadzili do minimalnego wzrostu (Kazimierz Marcinkiewicz) i takiego samego spadku (Jarosław Kaczyński). W niewiarygodnym tempie liczba urzędników wzrosła za czasów Donalda Tuska, czym przekroczyła liczbę 750 000 urzędników.

Oto pokrótce historia biurokracji w Polsce.

Toldo
O mnie Toldo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka